Robert Krakowiak - Praca z realizacją celów. Autor książek: Afirmacje Sukcesywne, Dzieci Regresji i Co zamiast religii?

Opinie uczestników spotkań indywidualnych

Sylwia

Roberta poznałam kilkanaście lat temu, od tamtej pory moje życie systematycznie ulegało pozytywnej zmianie. Nauczył mnie pracować ze sobą i polepszać swoję życie. Do dzisiejszego dnia utrzymuje z nim kontakt i wspólnie pracujemy nad jakością mojego życia. Pomógł mi zrozumieć pewne rzeczy, nauczył zrozumieć siebie i nadal mogę na niego liczyć. Śmiało mogę stwierdzić że pomógł mi w kilku dziedzinach życia, sport, zdrowie, związek i praca, w październiku jestem z nim umówiona na sesję i będziemy dalej pracować nad nową dziedziną mojego życia. Dziękuję Ci Robert wiem że mogę na Ciebie liczyć, z czystym sumieniem polecam pracę z Robertem każdemu kto chce osiągać sukcesy i polepszać jakość swojego życia.

Borys lat 29

Do Roberta przyszedłem z wieloma problemami, teoretycznie udało nam się rozwiązać jeden większych problemów czyli znalazłem dużo lepsza prace z lepszymi zarobkami, dużo lepsza możliwością rozwoju oraz satysfakcjonujące dla mnie jest to ze jest to głównie praca zdalna z lepsza atmosferą. Lepsza praca i lepsze zarobki pociągnęły za sobą rozwiązanie wielu innych problemów.
Jestem zdeterminowany do dalszej pracy pod okiem Robertem i wierze w dalsze sukcesy.

Agnieszka

Robert jest jednym z najlepszych i najskuteczniejszych terapeutów jakich poznałam. Najbardziej cenię w jego metodzie proces przez jaki mnie prowadzi. Afirmacje układane przez Roberta inspirują mnie do pracy nad sobą, zmiany życia, poszukiwania i rozwoju. Maja one glebie, są uduchowione i piękne w swojej prostocie i trafności. A czytając je czuje bliżej moja własna dusze. Sesje zawsze są ciekawe i urozmaicone interesującymi opowieściami Roberta, który dzieli się swoją wiedza i doświadczeniem.
A jakie korzyści odniosłam do tej pory?
Przede wszystkim lepiej wiem, czego chce od życia. Moje pragnienia stały się dla mnie bardziej wyraźne.
Uzyskałam stabilizację finansowa i większa pewność siebie w moich działaniach.
Stałam się atrakcyjna kobieta. Przyciągam do swojego życia ciekawych ludzi i jestem przekonana o tym, ze mój partner życiowy już za chwile zamanifestuje się w moim życiu.
Dla pragnących zrozumieć siebie i swoje życie serdecznie polecam metodę Roberta.

Staszek 54 lata

Pracuje z Robertem już prawie 5 lat. Robert pomógł mi przejść przez dość trudny rozwód i uporać się z negatywnymi emocjami i programami. W tym czasie dwukrotnie zmieniłem prace na lepsza, pnąc się w karierze zawodowej i podwoiłem swoje zarobki. Obecnie pracujemy nad kolejnym progresywnym krokiem w mojej karierze zawodowej i w kreowaniu związku.
Robert posiada duże i trafne wglądy w podświadomość i tworzy szyte na miarę afirmację, trafiające w sedno.
Gorąco polecam.

Joanna

Odbyłam u Roberta około 6-ciu sesji. Terapia uświadomiła mi ,że zrzucanie winy, odpowiedzialności na zewnętrzny świat za dużo nie pomoże. Moim głównym problemem były finanse. Dzięki pół rocznej pracy z Robertem przychody zwiększyły się czterokrotnie.
Terapia a w szczególności wizualizacja pomogła mi stworzyć nowy obraz teraźniejszego życia i pożegnać ,zaakceptować przeszłość.

Teraz moje życie jest w świetle i radości:)
Dziękuje!



Robert z okazji tych szczegòlnych świąt moje życzenia dla Ciebie chcę wyrazić w formie ogromnej wdzięczności dla Twojej pracy jaką wykonałeś, czytając z mojej podświadomości a następnie układając precyzyjne afirmacje, które służą i pozwalają mi zmieniać siebie i moje życie na coraz bardziej szczęśliwe i wartościowe.
Afirmacje, które powodują że poszerzamy świadomość i dzięki temu wglądowi zmieniam siebie, wzrastam.
Jeżeli kiedykolwiek miałeś wątpliwości co do tego co robisz i jakie są tego efekty to chcę Cię zapewnić że jesteś skromnym ale wielkim nauczycielem duchowym.
Dziękuję że skorzystałam z twoich umiejętności i po latach współpracy z Tobą sama zadziwiam siebie i jestem inspiracją dla bliskich i otoczenie.
Życzę Ci dużo owocnej pracy z klientami, którzy będą poszerzać swoją świadomość i będą szerzyć dobro, miłość i wdzięczność na tym cudownym świecie .
Wszystkiego dobrego.

Danuta


Nazywam się Robert i miałem możliwość odbycia pięciu konsultacji z Robertem. Konsultacje były prowadzone via Skype (mieszkałem wtedy w wielkiej Brytanii). Moim celem było pozyskanie nowej pracy. Cel był dość złożony. Praca w Niemczech w przemyśle air cargo lub komputerowym ze znajomością tylko języka angielskiego. Podczas afirmacji i wizualizacji (co działa u mnie znacznie lepiej) postanowiłem pokazać podświadomości, co jest szybko i bezproblemowo wykonalne wizualizując zdarzenia w których biorę udział i dzieje się to teraz. Do tego wizualizacja obejmowała rzeczy jak wygląd nowego mieszkania, otoczenia, bliskość np: lotniska od miejsca zamieszkania.... Po okresie 5 miesięcy..zaczęły się dziać rzeczy bardzo szybko i dynamicznie (po praktycznym straceniu wiary w działanie afirmacji). Dostałem wymarzona prace w Niemczech, zgodnie z życzeniem, a wiele szczegółów z wizualizacji poprostu pojawiło się po przybyciu na miejsce (Hamburg) Praca "przyszla" sama bez wysyłania aplikacji. Poprostu dostałem telefon i tak się zaczęło.Dostałem 10 dni na załatwienie swoich spraw i przeprowadzkę..... Naprawdę, nie wiem jak dziękować Robertowi, ze pojawił się w odpowiednim czasie. Dziękuje.

Robert K, Hamburg
Piotr, 36 lat

Wiele lat temu dotarło do mnie że jestem odpowiedzialny za to co myślę i że ma to ogromny wpływ na moje życie. Od tamtego momentu kilka lat pochłaniałem wiedzę na temat rozwoju osobistego, umysłu itp. Mimo tego uświadomienia i ogromu wiedzy jaki pochłonąłem wiele spraw w moim życiu się nie zmieniało. To jak zaczarowane sytuacje i okoliczności które wracały i za nic nie potrafiłem ich zmienić lub usunąć ze swojego życia. Doszedłem do takiego momentu w życiu że czułem się zupełnie bezsilny. Moja osobista sytuacja wydawała się bez wyjścia, czułem jakbym (bez względu na to co robiłem i czego byłem świadomy) osuwał się w przepaść swojego życia. Dotarło do mnie że sam nie dam rady. Zacząłem szukać pomocy . Trafiłem na kilka filmów Roberta o afirmacjach, pewności siebie i kreowaniu własnego życia. Po obejrzeniu kilku z nich poczułem spokój i jak to się ładnie mówi "słowa Roberta rezonowały z moim wnętrzem:)" Zjawiłem się na pierwszej sesji (oczywiście miałem opory bo przecież tyle wiem i tyle się naczytałem że nie do końca wierzyłem że ktokolwiek może mi tak naprawdę pomóc). To było to!!! już po pierwszej sesji uwierzyłem że mogę zmienić to z czym ugrzęzłem od kilku lat. I tak się stało! Po kilku miesiącach współpracy rozwiązałem swój problem osobisty który odebrał mi radość i sens życia. Nie pomagały wróżki, przyjaciele i mnóstwo wiedzy. W kilka miesięcy ruszyło do przodu tak wiele spraw w moim życiu że nie mam wątpliwości że sam nie dałbym rady w kilka lat a może w kilkanaście... Polecam wszystkim którzy utknęli lub stracili nadzieje że mogą coś zmienić. Nie ma takiej opcji że by się nie zmieniło!!! Sam zachodziłem nie raz w głowę jak to jest że dzieją się rzeczy które wydawały mi się niemożliwe. Robert niczego nie narzuca, wręcz przeciwnie stoi jakby z boku podsuwa narzędzia i doprowadza człowieka do tego aby sam coś dojrzał i zrozumiał. To niesamowity sposób który doprowadza do TRWAŁYCH pozytywnych zmian. Jestem wdzięczny za te wszystkie zmiany życiowe, podniesienie mojej samooceny, poprawy zdrowia i poczucia stabilizacji i odzyskanie równowagi psychicznej i emocjonalnej oraz rozwiązaniu tak wielu istotnych dla mnie spraw osobistych. Nasza współpraca (2 lata) nadal trwa ale już zupełnie na innym poziomie, pracujemy nad spełnianiem moich marzeń a nie ratowaniu mojego życia...:)

Bożena, 48 lat

Chciałam też coś tu skrobnąć. Najpierw przeczytałam, co tam ludzie napisali.....Takie mądre słowa...... wszystko bez błędów....... przecinki w odpowiednim miejscu........ No przepraszam wszystkich napiszę, ale, że jestem dyslektykiem to sorry będzie jak będzie.
Do Roberta jeżdżę około pół roku.
Co ja z tego mam?
1.Jestem pewniejsza w zwykłym codziennym życiu
2.Podejmuję się zrobienia rzeczy, do których uważałam, że się już nie nadaję ( np. za stara jestem)
3.Spełniam swoje marzenia, pasje
-zapisałam się do szkoły muzycznej na pianino i emisję głosu
- maluję vedicowe obrazy
-spróbuję masować ludzi( w sferze projektu na razie)
4. W moim domu panuje porządek
5. Zmienił się mój wygląd zewnętrzny. Wyszczuplałam i udaje mi się zachować kg na stałym poziomie( moja waga wcześniej wahała się do 25 kg w góre i w dół). Sąsiedzi mówią, ze teraz jestem fajna babka a dorosła córka, ze wyglądam jak na zdjęciach w dniu ślubu a chodzi w tym jej stwierdzeniu nie o wiek tylko takie wrażenie szczęścia,, zadowolenia, spełnienia, które wtedy malowało się na mojej twarzy i teraz znowu na nią wróciło.
6.Mój związek. Nie chcę tu używać wielkich słów typu, ze teraz to już naprawdę czuję miłość w swoim związku czy tam jakieś motylki w brzuchu. A co czuję? Czuję, że stałam się ważna dla swojego męża i on dla mnie. Przestaliśmy tez oboje grać w taka grę- " Jak ty cos zrobisz i ja to poprawie to dopiero to będzie dobre". Odkryłam też, że sex jest świetny i taka jedna myśl mnie prześladuje, gdy myślę o swoim życiu seksualnym .....straciłam tyle świetnych doznań. Mój sex był żałosny i sama byłam w nim żałosna i skazywałam siebie i swojego męża na tą żałosność.
7 Finanse.. Pod względem finansowym jestem tzw. klasa średnia. Na razie dosyć skutecznie opieram się przed zarabianiem jakiś znacznych pieniędzy i tracę na to dużo energii tak , że wypadł mi dysk( Robert mnie nastawił). Czyli póki, co ta sfera do dalszej pracy.
8. Zdrowie. Na samym początku polepszyło mi się zdrowie. Z astmy w stopniu umiarkowanym weszłam na astmę w stopniu lekkim i to bliżej normy. Jestem aktywna. Chodzę na basen i ćwiczenia gimnastyczne. Aktywność fizyczna jest dla mnie przyjemna i możliwa do wykonania ( przy astmie w stopniu umiarkowanym jedyna aktywność to było dojście do samochodu). Mój strach przed dentystą również zmalał, dzięki czemu wkrótce będę miała wyleczone zęby.
9. Robert- Jak Go odbieram?
Żeby o tym opowiedzieć muszę nawiązać do samojezdnego odkurzacza. Są teraz takie odkurzacze nowej generacji samojezdne(, czyli nie trzeba się z nimi zmagać i mają taka funkcje omiń przeszkodę. Taki odkurzać wstawiasz na opcje on line i wychodzisz z domu a on jeździ sam po domu i omija różne przeszkody. Potem wracasz i widzisz fotel trzeba odsunąć i znowu odkurzacz na opcje on line. Moim zdaniem Robert tez ma taką umiejętność jak ten odkurzacz z omijaniem przeszkód aż zauważysz, ze nie da rady fotel musi być przestawiony. Tak kawałek po kawałku będzie z Tobą pracował.
10. Za daleko
Mam do Częstochowy około 120 km. Na początku to było bardzo daleko teraz wydaje mi się to zupełnie, blisko bo chce mi się żyć. Bo to po prostu jest fajne-życie. Gdybym mieszkała w Pradze. Moskwie, Sidney, Pekinie , Londynie to też nie byłoby daleko do Częstochowy. Dlaczego? Zamiana tamtego życia, którym żyłam na obecne jest tak duża, że żadna odległość nie wydaje mi się przeszkodą. Teraz też wydaje mi się , że nie żyłam tylko tak wegetowałam , byłam jakby żywym truposzem.
11. Mój kierunek
Teraz często w codziennym życiu, kiedy działam zadaję sobie pytanie. Po co mi to? Co mi to da? Czy zyskam ,czy poniosę stratę? Staram się odpuszczać wzorce zachowania , które mnie niszczyły i powodowały , że byłam żywym truposzem.

Agnieszka, 30 lat

Przyznam szczerze, że zanim odkryłam sesje Roberta, z moją pracą nad sobą lub raczej jej brakiem bywało różnie. Kilkakrotnie zarzucałam to , wmawiając sobie , że przecież nie działa. A jednak był jakiś czynnik, który sprawiał, że wracałam i zaczynałam wszystko od początku.
Aż do momentu, kiedy poczułam tak wielką chęć prawdziwej zmiany całego mojego dotychczasowego życia, że zaczęłam z całą świadomością tego procesu intensywnie pracować. I Robert mi w tym pomógł. Byłam samotnym , szamoczącym się, pozbawionym poczucia własnej wartości dzieckiem alkoholika. Moje ciągłe wikłanie się emocjonalne pogłębiało depresję. Ale jak mogłam cokolwiek zmienić , skoro tak bardzo nienawidziłam samej siebie? Wszystko i wszystkich. Byłam sobie najgorszym wrogiem.
Zawsze po sesji czułam znaczną poprawę i lepsze samopoczucie. Ale tak naprawdę to lekarstwo działało tylko na chwilę. Bo cały czas zaprzeczałam temu, uciekałam, zarzucałam cały proceder. I tak pewnego dnia osiągnęłam DNO. Byliście tam kiedyś? Poczułam w pewnym momencie ,tak silny przekaz , uczucie jakbym cofnęła się znad przepaści. Wiedziałam , że tym razem albo pozwolę sobie pomóc albo nie chcę tak dłużej żyć.
Nie była to łatwa droga. Stawiłam czoła swoim słabościom, przyznałam się do błędów, przyjrzałam się sobie, nauczyłam wybaczać i kochać, stare wzorce zamieniam na nowe. To proces. Ciągły. Ale zaświadczam , że działa.
Co mogę powiedzieć o sesjach i samym Robercie?
Fajne jest to , że Robert nigdy do niczego Cię nie zmusza. Ty sam musisz podjąć decyzję. Układa świetne afirmacje, nie wiem jeszcze jak to robi , ale uważam że są perfekcyjne , wysublimowane wydawać by się mogło szczegóły, okazuje się bardzo istotne. Do każdego podchodzi indywidualnie. W jego obecności nie czuje się presji czy przymusu. Łagodnie poprowadzi każdego , jeśli tylko dostanie na to zgodę.
Dzięki pracy z nim widzę wymierne i widoczne efekty w prawie każdej dziedzinie życia. Imponuje mi jego profesjonalizm, wiedza , spokój , dyskrecja. Umiejętność poprowadzenia. W pewnym sensie Robert stał się dla mnie inspiracją do życiowych rewolucji. Koniecznie zalecam i polecam Dzieci Regresji , których jest autorem. I chciałam jeszcze tylko powiedzieć : Dziękuję , a właściwie Dziękujemy Robert.

Agnieszka
Luiza, 37 lat

W związku ze wznowieniem książki Robert poprosił mnie o zgodę na powtórnie zamieszczenie mojej opinii w kolejnym wydaniu. Jest to dla mnie znakomita okazja dokonać podsumowania tego, co wydarzyło się w ciągu 12 lat od napisania wcześniejszej opini. Z perspektywy czasu potwierdzam, że zajęcia prowadzone przez Roberta skutecznie zmieniają życie. Robert nauczył mnie jak ze sobą samą pracować. Dzięki temu od tylu lat, z roku na rok, rozwijam się zarówno prywatnie, jak i zawodowo - założyłam rodzinę, mam dobrą pracę, realizuję swoje marzenia. Dzięki Robertowi skutecznie rozliczyłam dawne życie i cieszę się z tego. Teraz jestem innym człowiekiem, pełnym optymizmu i siły i wiary. Idę właśną drogą i to mi się podoba. W zajęciach Roberta obecnie nie uczestniczę, jednak każdemu kto poszukuje sensu własnego życia, szuka celu, nie może uporać się z przeszłoscią i własnymi demonami, jeste obecnie "na zakręcie" z całego serca polecam tę metodę i te zajęcia.
I jak zawsze: Robert, dziękuję Ci, że jesteś i że zawsze mogę na Ciebie liczyć!

Luiza
Piotr, 30 lat

Roberta poznałem dość przypadkowo przeczytałem kilka książek o podświadomości i znalazłem jego stronę w internecie. Długo się nie zastanawiałem i postanowiłem się umówić na sesje. Na samym początku wzbudził we mnie bardzo duże zaufanie, nie obiecuje żadnych gruszek na wierzbie ani nie reklamuje się w jakiś dziwny sposób po prostu rozmawia z Tobą i chce Ci pomóc.
Jeśli chodzi o mnie to tak się składa że zajmuje się sportem w którym miałem bardzo słabe wyniki, a właściwie ich brak. W pracy też nie było najlepiej nie awansowałem, a żeby tego było mało to miałem kiepskie relacje z innymi pracownikami, brakowało mi też pewności siebie nawet w takich banalnych sytuacjach.
Zacząłem do Roberta przyjeżdżać w miarę regularnie co miesiąc i powoli zacząłem zauważać jak zmienia się moje życie na lepsze na początku zauważyłem jak nabieram pewności siebie. Następnie w mojej pracy mówiło się że nie ma możliwości awansu ponieważ oszczędności itp. ale jakimś dziwnym trafem ku zaskoczeniu wszystkich nie możliwe stało się możliwe i awansowałem. Na zawodach sportowych zacząłem odnosić sukcesy tak się zdarzyło że czołowego zawodnika z polski pokonałem w walce o drugie miejsce. Finanse też znacznie sie poprawiły. W chwili obecnej jestem również w trakcie otwierania własnej firmy z czego bardzo się cieszę bo wcześniej zawsze mi coś nie wychodziło i trafiałem na przeszkody z którymi nie mogłem sobie poradzić. Jestem również w trakcie uzdrawiania własnego związku w którym dzieje się już co raz lepiej. Jednej rzeczy tylko żałuję że Roberta nie poznałem kilka lat wcześniej to juz wtedy zacząłbym zmieniać swoje życie i siebie na lepsze. Dziękuje Robert.

Piotr
Ania, 25 lat

Zdecydowałam się na sesje u Roberta, ponieważ niewiele było rzeczy w moim życiu, z których byłam zadowolona. Moimi problemami były: brak wiary w siebie, niska samoocena i przeświadczenie, że już na pewno nie spotka mnie nic dobrego. Bałam się również podjąć pracę w obawie, że się w niej nie sprawdzę.
W czasie pierwszej sesji wydawało mi się, że Robert pokaże mi jakiś cudowny środek, który rozwiąże wszystkie moje problemy. W pewnym sensie tak było, tym cudownym lekiem okazały się świetnie dobrane afirmacje i rozmowy z terapeutą. Jednak ja też włożyłam wiele starań w zamianę starych przyzwyczajeń i ograniczeń na nowe. Nauczyłam się świadomie dobierać myśli i podnosić ich jakość.
Efektów nie dostrzegłam od razu, jednak z perspektywy kilku miesięcy widzę jak bardzo się zmieniłam. Przede wszystkim zdałam sobie sprawę, że to JA jestem odpowiedzialna za to, co mnie spotyka i dzięki temu mogę mieć wpływ na moje życie. Wyprowadziłam się od rodziców i już nie boję się samodzielności. Jestem bardziej otwarta w kontaktach z innymi, nawet moi przyjaciele zauważyli jak bardzo się zmieniłam. Ja sama czuję się teraz bardziej szczęśliwa i atrakcyjna. Co więcej znalazłam pracę dokładnie taką, jaką afirmowałam.
Cieszę się, że trafiłam do Roberta i zdecydowałam się na udział w sesjach. Polecam je każdemu, kto zamiast szukać przyczyn niepowodzeń w otaczającym go świecie, chce zmienić siebie i swoje podejście do życia.

Danuta, 51 lat

Korzystam z pomocy Roberta Krakowiaka od pół roku. W przeciągu tego czasu odbyłam dziewięć sesji terapeutycznych. Chociaż należę do osób skrytych i trudno jest mi otworzyć się przed kimkolwiek, to cel podstawowy, z którym zwróciłam się do Roberta osiągnęłam szybko, bo już po nie pełnych dwóch miesiącach. Wówczas doszło do takich zdarzeń, że w pierwszym momencie odebrałam je jako dramat, coś strasznego. Dopiero później zaczęło do mnie docierać, że to wszystko zdarzyło się, by przerwać pasmo udręk i bezsilności, które miały miejsce w moim życiu. Od tego zdarzenia moje życie powoli zaczęło się zmieniać na lepsze, stało się możliwe to, co było niemożliwe. Wiem, że z pomocą Roberta następne moje cele też osiągnę z czasem, może już w najbliższym czasie. Problem jest w moi myśleniu, a tak naprawdę w moich wyobrażeniach, ideach, które przylgnęły do mnie w ciągu moich 51 lat życia. Trudno przestawić się z dnia na dzień na inny tor myślenia, ale czuję że po każdej sesji terapeutycznej u Roberta, staję się inną, coraz częściej szczęśliwą, w moim wnętrzu zachodzi istna rewolucja, zaczynam budzić się ze snu, zaczynam poznawać prawdziwą siebie. Podnoszę swoją samoocenę, doskonalę siebie, uzdrawiam relacje z otoczeniem, uwalniam siebie od urojeń, etykietek, którymi żyłam tyle lat. Czeka mnie jeszcze dużo pracy, bo to dopiero początek mojej nowej drogi, ale już odczuwam szczęście, że tę drogę udało mi się odnaleźć. Zawsze w moim życiu czułam, że mi czegoś brakuje, że to życie, które prowadzę, wychowywanie dzieci, rodzina, praca, pieniądze, że to jest ważne, ale to nie może być wszystko. Czuję, że droga rozwoju duchowego, którą wybrałam jest właściwą dla mnie drogą, na której odnajdę siebie, bezwarunkową miłość i trwałe szczęście.
Cóż mogę powiedzieć o Robercie - jest terapeutą, który mi pomógł uporać się z problemami, z którymi sobie nie radziłam, więc przede wszystkim jestem mu bardzo wdzięczna, za fachową pomoc, za trafne afirmacje, które niejednokrotnie doceniałam z czasem. Kiedyś Robert zapytał mnie, dlaczego wybrałam jego na terapeutę, odpowiedziałam, że głównie ze względu na jego młody wiek, miałam nadzieję, że nie zdążył się zmanierować. Dzisiaj z perspektywy tych kilku miesięcy współpracy, cieszę się z dokonanego wyboru. Robert swoim wewnętrznym spokojem, prostotą, swobodnym stylem bycia, stwarza atmosferę, w której klient czuje się dobrze, bezpiecznie i ma zaufanie do niego jako terapeuty. Z tego co zaobserwowałam, praca terapeuty sprawia mu dużą przyjemność, jest bardzo zaangażowany w niesienie pomocy klientowi, ale najważniejsze, że jest skuteczny, że jego terapia sprawdza się.

Aneta, 26 lat

Robert jest jedną z ważniejszych postaci w moim życiu, która wywarła przeogromny wpływ na mój rozwój ku doskonałości, odkrywaniu siebie, uczeniu się swojej wartości. Jego wyjątkowa i niezwykła metoda pracy pozwoliła mi zobaczyć i poczuć efekty naszej współpracy w moim życiu.
Na terapię przyjeżdżałam do Częstochowy z Warszawy regularnie co 2 tygodnie przez około pół roku. Pracowałam ze swoją podświadomością, uczyłam się jak kochać siebie i stawać się swoim kochającym bezwarunkowo rodzicem (tego nie zaznałam w dzieciństwie), pracowałam z afirmacjami, które Robert świetnie układa pod osobę, z którą pracuje. Świetnie, to znaczy, że dociera do samego sedna problemu, z jakim się do niego przychodzi. Przy systematycznym stosowaniu stworzonych dla mnie afirmacji, to czego pragnęłam, zaczęło przychodzić jedno po drugim do mojego życia.
Najpiękniejszą rzeczą jaka mnie spotkała jest mój kochany narzeczony, z którym jestem w szczęśliwym związku od ponad pół roku. Znajomi twierdzą, że nasza historia spotkania to prawdziwy cud, historia, jaką ogląda się w filmach. A to przecież moje życie! Przedtem miałam wielkie problemy w związkach, wiązałam się z osobami, które mnie nie szanowały, lub którym ja nie umiałam okazać szacunku. To stało się tak nieznośne, że postanowiłam to zmienić. Mogę powiedzieć, że w wielkim stopniu dzięki wnikliwości Roberta i oczywiście mojemu wysiłkowi, który włożyłam w zmianę swoich uwarunkowań.
Oprócz tego odnalazłam pracę swojego życia, pracuję z ludźmi i energią, aby oni odnajdywali harmonię we własnym życiu. Ostatnio, również dzięki temu, że praca z Robertem mnie na to otworzyła, pojawił się w moim życiu sposób na zarobienie poważnych pieniędzy metodą, która odpowiada mi w 100%. Mogę wykonywać zajęcie, które kocham, a oprócz tego w przyjemny sposób, nie przemęczając się, kreować swoje dochody do poziomu jaki mi odpowiada, bez górnej granicy!!
Te wszystkie marzenia i wiele innych, które mam zapisane w kalendarzu, a które zrealizuję dzięki mojemu dochodowemu zajęciu, zaczęły się spełniać dzięki temu, że odważyłam się zmienić coś w swoim życiu, także zmienić siebie, że odważyłam się poprosić życie o więcej niż miałam. To pragnienie zaprowadziło mnie do wyjątkowej, utalentowanej, skromnej i godnej zaufania osoby, jaką jest Robert. Nasza współpraca nie ma końca, ponieważ wciąż odkrywam w sobie różne blokady, które dzięki łatwej metodzie Roberta usuwam i idę dalej marząc i ufając, a moje marzenia stają się rzeczywistością w najlepszym dla mnie czasie. Czuję się niesiona przez życie na rękach. Dziękuję Robercie!

Radek, 33 lata

Poznałem Roberta Krakowiaka jakieś osiem lat temu. Cały ten czas widzę jak konsekwentnie, z pełną determinacją i pasją zajmuje się rozwojem duchowym i inspiruje w pracy nad sobą innych.
To co najbardziej cenię sobie u Roberta, to szczere nastawienie na samodzielność życiową i duchową tych, którym pomaga. Nie staje jak autorytet między Tobą a Bogiem, Twoim Szczęściem, czy jakimkolwiek innym celem, jaki sobie obierzesz - jest z boku i pomaga Ci samemu bezpośrednio doświadczać kontaktu z własną intuicyjną mądrością i wewnętrzną mocą.
Sam bardzo wiele skorzystałem od Roberta, ma wspaniały kontakt ze swoim opiekunem duchowym, który udziela najprostszych i najgenialniejszych, jakie w ogóle istnieją podpowiedzi i rozwiązań - wystarczy tylko chcieć skorzystać.

Radek
Maja, 24 lata

Od paru lat czułam, że miałam problem. Niby na co dzień wszystko było dobrze, robiłam co chciałam, życie płynęło dalej, ale czułam że można chcieć więcej od życia. Czułam, że ciągle mi czegoś brakowało, żeby czuć się wolną i szczęśliwą w pełni. Dlatego też zaczęłam szukać rozwiązań:) ..czytałam przeróżne książki, artykuły z coraz ciekawszych dziedzin i tak natknęłam się na książkę Roberta "Dzieci regresji", tam dowiedziałam się, że są możliwe spotkania indywidualne i postanowiłam, że z tego skorzystam. Nie wiedziałam wcześniej tak na prawdę co to jest regresja, afirmację - jak to działa, po co to się stosuję. Teraz zaczynam rozumieć jak można wszystko zmienić na lepsze w naszym życiu. Byłam na kilku spotkaniach z Robertem i na pewno nie kończy to mojej drogi rozwoju w tym temacie, myślę, że tu zaczęła się dopiero moja przygoda z odkrywaniem siebie. Co mi dały spotkania z Robertem? Oj wiele - przede wszystkim zaczęłam otwierać swój umysł i serce na bycie szczęśliwą i wcale nie jest to takie oczywiste jak brzmi, uświadomiłam sobie jak wiele było we mnie blokad nawarstwionych przez przeróżne zdarzenia w moim życiu. Teraz jestem coraz bardziej świadoma swojego myślenia i tego jak to wpływa na moje życie i wiem, że teraz z dnia na dzień jest coraz lepiej - a pozwoliłam sobie tak myśleć dzięki Robertowi. Dziękuje.

Tomek, 18 lat

Na Roberta trafiłem gdzieś w 2003 roku i cieszę się, że tak się stało, gdyż niedługo potem życie zrobiło mi małego psikusa i oboje moi rodzice wraz z babcią zmarli na raka, a tak prawdę mówiąc były to najbliższe mi osoby z którymi miałem dobry kontakt, lubiłem rozmawiać i które zawsze mi pomagały. Dlatego po ich śmierci całe moje obecne życie i wszystkie plany na przyszłość stanęły na włosku, który w moim przekonaniu chylił się ku upadkowi, ale dzięki wiedzy, którą przekazał mi Robert, dzięki sesjom które w miarę regularnie u niego odbywałem, na powrót odzyskałem równowagę i udało mi się znaleźć sens w życiu. Ze śmiercią najbliższych stosunkowo szybko się uporałem i ją zaakceptowałem. Najprawdopodobniej było to najlepsze wyjście dla mnie, jak i dla nich. Teraz jestem szczęśliwy. Wiem także, że wszystko w moim życiu zależy ode mnie i że zawsze mogę liczyć na Roberta, który pomoże zobaczyć mi to, czego sam w danej sytuacji nie potrafię dostrzec, a dzięki temu szerszemu spojrzeniu na świat, którego uczę się od niego, dużo łatwiej kształtować mi siebie i swoje życie tak, aby było ono spełnieniem moich marzeń.

Tomuś
Jola, 41 lat

Odbyłam u Roberta K. w przeciągu niespełna dwóch lat około 30 spotkań. Po pierwszym półroczu zdołałam się usamodzielnić. Mając 40 lat wreszcie wyprowadziłam się od "mamusi" i zaczęłam w pełni samodzielne życie. Z każdym miesiącem moje życie zyskiwało na jakości, poczułam się wreszcie bezpieczna, pojawił się spokój, radość z rzeczy codziennych i miłość bez lęku, że może się niespodziewanie zakończyć. Dzisiaj zaczynam rozumieć, że tu gdzie jestem jest to najwłaściwsze miejsce dla mnie to, co robię jest dla mnie najkorzystniejsze i wiem, że ja już w życiu nic nie muszę, ale wystarczy, że się otworzę - cały świat jest do mojej dyspozycji. Dziękuję za to Bogu, a Robertowi dziękuję, że pomógł mi doświadczyć jakie to proste.

Jola
Elżbieta, 37 lat

Mój problem ma początek od momentu, kiedy otrzymałam telegram, że umiera moja siostra. To jest historia sprzed blisko 6-ciu lat. Po pogrzebie siostry (tak to oceniam teraz) byłam w jakimś "dziwnym" stanie. Nie mogłam dojść do siebie. Nawet na moment nie opuszczało mnie uczucie żalu, smutku. Ten stan pogłębił się. Ożyło we mnie dużo bolesnych zdarzeń z jej i mojego życia. Po śmierci siostry uświadomiłam sobie, że bardzo ją kochałam, że była kimś ważnym w moim życiu. Potem pojawiły się lęki, stałam się bardzo agresywna... było bardzo źle. Półtora roku później zmarł ojciec. Z bólem po jego śmierci poradziłam sobie lepiej, przyjęłam ten fakt z większym zrozumieniem i spokojem. Ale pół roku później mieliśmy wypadek... i nic nie wiem... ponad miesiąc czasu uleciało z mej pamięci zupełnie. Przeżyłam- trzeba było żyć, a ja nie miałam siły, odwagi. Było fatalnie. Kiedy to już było możliwe udałam się do neurologa, ten stwierdził, że jestem w bardzo głębokiej depresji. Jakiś czas zażywałam leki, które nie przyniosły poprawy mego stanu. Pomyślałam sobie, że może psychoterapia pomoże mi "wyjść z dołka". Niestety, po blisko półtora roku psychoterapii byłam "w cały świat". Korzystałam też z pomocy bioenergoterapeuty, ale to również nie przyniosło mi spokoju, lepszego samopoczucia. Przedstawiłam swój problem znawcy tarota. W ten sposób trafiłam do innego bioenergoterapeuty. Spotkania moje z nim trwały rok. Czułam się lepiej ale... gdzieś głęboko... problem tkwił nadal. Nie mogliśmy sobie z tym do końca poradzić. Za radą bioenergoterapeutów trafiłam do Pana Krakowiaka.
Nie wiem, na czym polegał mój problem: depresja, psychoza, a teraz... nie wiem jak określa się mój stan ale... jestem bardziej świadoma siebie. Chyba wiem, gdzie tkwi problem, znam jego istotę, jego pochodzenie. Zmierzam się z przeszłością. To jest bardzo bolesne, ale wiem "na czym stoję", wiem, co jest co. Bardziej rozumiem, dlaczego tak, a nie inaczej czułam, myślałam. Nie "uderzam" już w szale nierozumienia w bliskie mi osoby(które z kolei rozumieją, co jest grane). Jestem już po 10-ciu sesjach u Pana Krakowiaka, podnoszę się, czuję się lepiej. Uważam, że regresja to sposób na poznanie źródła problemu. Afirmacje polecane przez Pana Krakowiaka są dla mnie ogromnym wsparciem. Inaczej myślę, czuję. Działają na mnie oczyszczająco i uspokajająco.
Osoba Pana Krakowiaka. Bardzo istotnym jest fakt, że mam do niego zaufanie, czuję się bezpiecznie i wiem, że nic złego mi nie grozi. Nawet jeśli jeszcze upadnę, to On pomoże mi się podnieść. Jesteśmy jeszcze w trakcie trwania tej terapii, ale już zaczynam stawać mocno na nogach i odzyskiwać radość i sens życia.

Gabriela

Z dnia na dzien pracuje nad udoskonaleniem siebie, duzo pisze i stosuje pozytywne afirmacje i pozytywne myslenie w miejsce negatywnych schematow w mojej podswiadomosci. Czuje w sobie rodzacy sie optymizm i mimo negatywnych glosow podswiadomosci wierze, ze jestem na dobrej drodze do pozytywnej zmiany siebie, swojej pracy i poznania prawdziwej odwzajemnionej milosci. Dziekuje Panie Robercie

Gosia, 26 lat

Chodzę na sesje oddechowe od kilku miesięcy. W tym czasie spostrzegłam jakie ważne zmiany zachodzą w mojej osobowości, w zachowaniu i w życiu. Po pierwsze: przestałam być wybuchowa. Zauważyłam to w kontaktach z moim synem, ale także z innymi osobami polepszyły się moje stosunki. Po drugie: zgubiłam gdzieś swój lęk o swoją przyszłość, o przyszłość mojego syna, ustąpiły przewlekłe depresje. Wstąpiła we mnie pogoda ducha i niewiarygodny optymizm. Dużą rolę w zaistniałych zmianach ma mój terapeuta. Pomógł mi ugruntować w sobie poczucie bezpieczeństwa i poczucie zależności mojego życia ode mnie samej. Pewnie dlatego też udało mi się zmienić pracę na dużo lepszą w krótkim czasie. Po trzecie: wróciłam na drogę rozwoju duchowego. Porzuciłam ją kilka lat temu w obawie przed wyśmianiem i odrzuceniem.
Polecam metodę wszystkim tym, którzy odczuwają dyskomfort psychiczny i którym nie układa się w życiu.

Maria, 50 lat

Mój 16- letni syn Piotr miał silne lęki nocne, budził się w nocy. Bardzo często zdarzało się u syna moczenie w nocy. Odbywane w jego dzieciństwie częste wizyty u lekarzy nie przyniosły żadnych skutków. Lekarze oznajmili, że jest to nerwica wewnętrzna, a moczenie się w nocy pojawia się na tle nerwicowym i powinno z czasem ustąpić. Jednak syn zaczął dorastać, a jego dolegliwość nie znikała. Wtedy zdecydowaliśmy się na wizyty u Pana Roberta. Po odbyciu trzech spotkań stwierdziłam u syna zanik nerwicy, zniknęło również moczenie w nocy. Po tych wizytach syn stał się spokojny, bardziej pewny siebie. Po pierwszej wizycie moczenie w nocy zdarzyło się jeszcze kilkakrotnie, ale i tylko w sytuacjach, gdy następowały duże problemy stresowe w jego życiu. Syn zaraz po wizytach stał się bardziej kontaktowy, nie jest już taki zamknięty w sobie, można z nim rozmawiać, szuka rozmowy, potrafi "się wygadać". Dostrzegam w synu duże zmiany. Uniknęłam w ten spokój leków uspokajających zalecanych przez lekarzy. Po śmierci najbliższego kolegi, który zginął w wypadku samochodowym syn zamknął się w sobie, miałam problemy z dotarciem do niego, bałam się, że nastąpi nawrót jego choroby. Okazało się jednak, że mimo ciężkich przeżyć jego problemy w nocy nie pojawiają się już. Dlatego twierdzę ,że choroba odeszła bezpowrotnie i jej nawrót nie nastąpi nawet w trudnych sytuacjach mojego syna. Okazuje się, że lekarstw i środków, które mogą mieć pewne skutki uboczne można uniknąć, prócz tego żadne lekarstwa nie sprawiłyby aby mój syn przestał być zamknięty w sobie.
Zupełnie nie wiem, na czym polega metoda. Być może synowi pomogła sama rozmowa, fakt, że musiał o swoich problemach rozmawiać z drugą osobą, że zrozumiał, że nie jest innym człowiekiem, że ktoś go rozumie. Ale wiem, że mój syn jest zdrowy, bardziej otwarty i ja jako mama mam z nim o wiele lepszy kontakt.

Luiza, 25 lat

Przyszłam do Roberta na pierwszą sesję z bardzo prozaicznymi dolegliwościami, które dręczyły mnie od wieków: przedłużające się stany niepokoju, lęki, depresje, czyli typowe objawy tzw. choroby cywilizacyjnej. (Tak przynajmniej sobie to tłumaczyłam.) Jednak nie chciałam szpikować się coraz to nowymi lekami uspokajającymi, czy innymi środkami uśmierzającymi ból. W zamian za to postanowiłam się dowiedzieć, gdzie leży ta najgłębsza przyczyna moich dolegliwości.
Z drugiej strony pomyślałam sobie jednak: kilka sesji i będzie po wszystkim, gdyż wydawało mi się, że właściwie w moim życiu to wszystko jest OK. Jedynaczka nigdy nie sprawiająca większych kłopotów, rodzice zwyczajni, życie bez większych wzlotów, ale i upadków. W zasadzie standardowa, normalna (nie patologiczna) rodzina. Więc co ja mogę mieć za problemy?
Moją pierwszą sesję u Roberta mogę porównać z pierwszą wizyt kobiety u ginekologa. Dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że ma się wtedy uczucie ogromnego zakłopotania, bo w imię zdrowia trzeba pokazać te rzeczy, których nie chce się odkryć nawet za wszystkie skarby świata. Nie ukrywam, było to trudne. Kolejne sesje, przynajmniej dla mnie, były (i są nadal) jak podróże po najgłębszych zakątkach duszy, w których nigdy nie byłam i o które się nawet nie podejrzewałam. Podczas sesji wyzwalają się różne uczucia takie, jak: płacz, wstyd, zakłopotanie, gniew, a w końcu niewiarygodna ulga, radość, wiara i miłość do siebie samego i świata.
Mój "staż regresingowy" to niecały rok. Jest mi bardzo trudno powiedzieć, co się w moim życiu zmieniło przez ten czas. Jest to na pewno większa wiara w siebie, lepszy nastrój, czy coraz bliższy mi spokój wewnętrzny. To wszystko prawda, ale nie obrazuje nowego stanu mojej duszy. Tych zmian po prostu nie da się ująć słowami. To czuję tylko ja i każda osoba, która stosuje tę terapię. Dlatego teraz wiem, że te kilka sesji, które początkowo chciałam odbyć przeciągnie się dłużej, znacznie dłużej.
Ja ze swojej strony polecam te spotkania każdemu kto chce zrobić coś dobrego dla siebie i swojego zdrowia. Zobaczysz Drogi Czytelniku jaką satysfakcję będziesz mieć, gdy dzięki sobie odzyskasz sens i radość życia.
I jeszcze jedno: Robert, Dzięki Ci za pomoc.

Luiza
Piotr, 30 lat

Cieszę się, że dorosłem do tego, aby wykorzystać regresję w procesie samodoskonalenia. Ten emocjonalno-wizyjny przegląd mojej przeszłości pozwolił zrozumieć i uwolnić stare, błędne, przeszkadzające w życiu teraźniejszym postanowienia, przysięgi, rytuały i wiele innych głupot. Po wizytach u Roberta pozbyłem się raz na zawsze wielu lęków, zarabiam teraz w łatwiejszy sposób więcej pieniędzy niż przedtem. Odczuwam dużo mniej blokowany przypływ intuicji (idei, pomysłów, wyjaśnień, rozwiązań) od nadśwadomości. Uleczył mi się także stosunek do wielu ludzi, w obecności których wcześniej nie byłem po prostu sobą. Regresja udostępniła mi rozpoznanie i zarazem pozbawienie się prawdziwych przyczyn moich życiowych tragedii i niepowodzeń. Podam jeden z wielu przykładów: podczas sesji odnowił mi się wzorzec, który doprowadził mnie półtora roku temu do wypadku samochodowego. Moje lewe kolano poddawane dwa razy zabiegowi chirurgicznemu zaczynało się trząść. Podniosłem się i chwyciłem za nie w obawie, że coś złego może mu się przytrafić. Po chwili ten wzorzec odszedł, opuścił mnie. Gdy wstałem po sesji moja noga niesprawna po wypadku, którą wcześniej z wysiłkiem zginałem ale bardzo niewiele, nagle zaczęła pracować tak jak zdrowa, z lekkością i przyjemnością zginałem ją niemal całą. Odszedł lęk, obawa, przyczyna tkwiąca w moim kolanie. Gdy piszę te słowa moje kolano jest już całkiem w porządku. Najważniejsze jest jednak to, że nie muszę się już karać w ten lub podobny sposób za posiadanie samochodu i możliwości lepszego zarobkowania. Naturalną rzeczą jest aby to co materialne nas cieszyło, a nie krzywdziło.
Dawniej należałem do ludzi tzw. zmarzluchów. Gdy temperatura na dworze wynosiła zaledwie zero stopni Celsjusza ja trząsłem się jak osika. Obecnie nawet gdy na zewnątrz temperatura spada dużo poniżej zera jest mi ciepło i przyjemnie. Czuję się bezpiecznie. To ma również swoje odzwierciedlenie w mojej odporności na choroby. Dawniej byłem istnym "odkurzaczem" jeśli chodzi o podatność na przeziębienia. Teraz cieszę się doskonałym zdrowiem nawet w bezpośrednim kontakcie z ludźmi chorymi na grypę.
Korzystam i zamierzam korzystać w dalszym ciągu z regresji. Słowo "korzystać" nabiera tutaj specjalnego znaczenia, ponieważ ma bezpośredni wpływ na poprawę jakości mojego życia. Uważam regresję za błogosławieństwo XXI wieku.

Agata, 25 lat

JAKI MIAŁAM PROBLEM? Związek partnerski, a właściwie ich brak. Ta dziedzina życia była dla mnie zupełnie obca, no ale jak mogłam stworzyć związek skoro w mojej rodzinie były same stare panny, wdowy, pozostawione przez mężczyzn kobiety? Piękny wzorzec do naśladowania. Wiedziałam, że jeżeli czegoś z tym nie zrobię, to skończę tak jak mama: jako stara panna tylko że bez dziecka.
ILE MIAŁAM SESJI? Nie pamiętam, trochę tego było. (około 9) Pewnie mogłabym kupić sobie za to coś fajnego, ale nie byłabym w stanie się tym cieszyć. Poranionej psychiki nie da się wyleczyć nowym ciuchem, szminką, czy tabliczką czekolady. Im bardziej będzie się ją zagłuszać, tym bardziej będzie ona domagać się uzdrowienia, przypominając o sobie w najmniej spodziewanym momencie.
CO MI DAŁA TERAPIA? Aż do teraz nie zdawałam sobie kompletnie sprawy, jak bardzo tęskniłam za ojcem. Takim prawdziwym kochającym ojcem, który nosiłby mnie na rękach, kupował lody , zabierał do kina lub wesołego miasteczka a wieczorem utulał do snu. Ojcem, który pomógłby gdyby coś mi nie szło i który przytuliłby mnie kiedy było mi smutno. Ojcem, który wreszcie byłby dla mnie wzorem doskonałego, kochającego partnera, na którym mogłabym polegać. Zamiast tego próbowałam urzeczywistnić jakiś absurdalny plan. Dążyłam do sprzeczności: szukałam w partnerze ojca i jego ojcowskiej miłości i przyciągałam do siebie to co znałam, czyli samotność i odtrącenie. Bo przecież nie znałam ojca, a jedynie co od niego zdążyłam zaznać to obojętność i odrzucenie. Odszedł zanim się urodziłam i nigdy się mną ni interesował.
Trzeba było regresji żeby uwolnić się od tego programu na życie. Teraz jestem wolna. Żyje mi się o wiele lepiej. Wiem po co się jest w związku i że będę w nim we właściwym czasie, ale co najważniejsze nie boję się już zostać starą panną.
Oprócz uzdrowienia stosunku do siebie, do związku partnerskiego oraz relacji z rodziną, na konto tych wizyt mogę dopisać uwolnienie od paru "drobnych" dolegliwości, takich jak: zaparcia, częste przeziębienia i grypy, bolesne nieregularne miesiączki i napięcia przed miesiączkowe. Pod wpływem sesji z innym terapeutą zanikło u mnie również skrzywienie kręgosłupa. Jednym słowem nastąpiła ogólna poprawa zdrowia. Na dodatek wszystkiego, zaczynają się odblokowywać moje ukryte zdolności i umiejętności "mój twórczy potencjał".
CO MYŚLĘ O TERAPEUCIE? Korzystałam z pomocy wielu dobrych terapeutów. Ponadto sama zajmuję się regresingiem i mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć: dla mnie Robert jest najlepszym terapeutą w Polsce.
CO MYŚLĘ O TERAPII. Pomogło! To chyba wystarczy. Terapia jest dobrze opracowana i świetnie prowadzona. Nie znam lepszego sposobu na uwalnianie się od obciążeń z przeszłości. Regresja była dla mnie szansą na uwolnienie. Szansą wykorzystaną w jak najlepszy sposób. Jest nią nadal, bo tej przygody jeszcze nie skończyłam. Moja podświadomość przechowuje jeszcze różne mniej lub bardziej destrukcyjne programy na życie od których mam zamiar się uwolnić.

Agata

Instrukcja - jak dodać swoją opinię
znajduje się w informacjach otrzymanych na spotkaniu.